wpisana do Rejestru Przedsiębiorców prowadzonego przez Sąd Rejonowy w Kielcach pod nr KRS 0000661047, NIP 6551974439, REGON 366438684, kapitał wpłacony: 53.275.000,00 zł. Spółka posiada status dużego przedsiębiorcy.

Latem 2017 r. obywatel Ukrainy zgłosił na przejściu granicznym dla pieszych bezcłowy przywóz dwóch paczek papierosów i litra wódki. Już wcześniej często deklarował przywóz alkoholu i papierosów w ilościach zwolnionych z cła przywozowego. Był tzw. mrówką, dostarczającą do Polski głównie alkohol i papierosy, jedną z osób, które pojawiły się wraz z małym ruchem granicznym. Funkcjonariusz celny, który odprawiał Ukraińca, nie miał zastrzeżeń do ilości i wartości towarów. Zakwestionował natomiast częstotliwość ich przeniesienia. Ponieważ nie ma możliwości jednoznacznego określenia częstotliwości bezcłowego przywozu towarów, przyjęto, że za „okazjonalny" uważa się przewóz raz na dobę przez jednego podróżnego. W ciągu siedmiu miesięcy 2017 r. podróżny z Ukrainy przekraczał granicę około 50 razy, deklarując towary ze zwolnieniem z należności celnych. Ostatnio był niespełna dobę wcześniej. Zdecydowano więc o zastosowaniu procedury z art. 31 prawa celnego, który pozwala organom celnym „wyrazić zgodę na zrzeczenie się towaru na rzecz Skarbu Państwa zgodnie z art. 199 unijnego kodeksu celnego". Ukrainiec złożył więc taki wniosek, a naczelnik Podkarpackiego Urzędu Celno-Skarbowego wyraził na to zgodę. Kiedy jednak decyzja została już wydana, cudzoziemiec odwołał się do dyrektora Izby Administracji Skarbowej w Rzeszowie. Stwierdził, że wcale nie zamierzał zrzekać się towaru i chciał wrócić na Ukrainę, ale mu nie pozwolono, jeśli nie złoży wniosku. Decyzja została jednak utrzymana w mocy. Dyrektor Izby wyjaśnił, że organy celne zastosowały się do przepisów rozporządzenia unijnego z 2009 r., ustanawiającego wspólnotowy system zwolnień celnych. Zgodnie z tą dyrektywą państwa członkowskie UE, a więc również Polska, zwalniają z cła towary przywożone w bagażu podróżnych z państw trzecich, pod warunkiem że przywóz ma charakter okazjonalny i obejmuje wyłącznie towary na ich własny użytek oraz ich rodzin lub przeznaczone na prezenty. Tu okoliczności sprawy wskazują, że została naruszona zasada okazjonalności. W Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Rzeszowie podróżny ponownie zaprzeczył, jakoby dobrowolnie składał wniosek o wyrażenie zgody na zrzeczenie się towaru. Uczynił to pod groźbą mandatu i niewypuszczenia na Ukrainę. Zdaniem sądu organy celne prawidłowo określiły, że za „okazjonalny" może być uważany przywóz raz na dobę przez jednego podróżnego. Nie można jednak uznać, że ten konkretny przywóz naruszał zasadę okazjonalności, skoro był pierwszym i jedynym w danym dniu, a wcześniejszy nastąpił w dniu poprzednim. Jest to zbyt rygorystyczna interpretacja – stwierdził WSA. Skarżący nie zaprzeczał także, że podpisał wniosek o zrzeczenie się towaru, ale od początku konsekwentnie zaprzeczał, jakoby jego wolą była zgoda na zrzeczenie się towaru na rzecz Skarbu Państwa. Dlatego WSA uznał, że procedurę określoną w art. 31 prawa celnego zastosowano nieprawidłowo, i uchylił obie decyzje organów celnych. Wyrok jest nieprawomocny. ©? Sygnatura akt: I SA/Rz 762/17 Autopromocja Specjalna oferta letnia Pełen dostęp do treści "Rzeczpospolitej" za 5,90 zł/miesiąc KUP TERAZ

Jeśli towar zupełnie nie nadaje się do użytku, sklep internetowy może w ogóle odmówić zwrotu pieniędzy, ale gdy klient zakwestionuje tę decyzję, sprawa może znaleźć finał w sądzie. Aha, jeszcze jedno. Przepisy mówią, że konsument może w ciągu 14 dni od dnia otrzymania zakupu ze sklepu internetowego zwrócić bez podania

Jeżeli konsument dokonał zakupu w stacjonarnym sklepie, to zgodnie z polskim prawem sprzedawca nie ma obowiązku przyjmowania zwrotu niewadliwego towaru tylko dlatego, że klient się rozmyślił albo rzecz przestała mu się wygląda inaczej, jeżeli towar ma wadę – wtedy zwrot towaru może być dokonany pod pewnymi warunkami w ramach reklamacji złożonej na zasadach rękojmi. Ponadto sprzedawca może (ale nie musi) przewidzieć w regulaminie sklepu stacjonarnego ewentualność zwrotu towaru przez kupującego w określonym terminie (np. 30 dni) i pod określonymi warunkami (np. tylko z paragonem zakupu i oryginalnymi metkami, w stanie nienaruszonym). Taka praktyka wynika najczęściej z polityki konkretnego przedsiębiorcy, a nie z przepisów stanowi sytuacja, w której towar został kupiony poza lokalem przedsiębiorstwa (np. podczas pokazu organizowanego w hotelu) lub na odległość (np. w sklepie internetowym). Konsument ma wtedy prawo do odstąpienia od umowy w terminie 14 dni i obowiązek zwrotu towaru w ciągu kolejnych 14 dni.
Dodatkowo istnieje też przepis ze stycznia 2021 który mówi że można dokonać zakupu na fakturę. RE: Kiedy możliwy zwrot towaru zakupionego na fakturę? Może, o ile spełniony jest warunek, który @gryffinian uwypuklił w swoim poście. Innymi słowy - np. stolarz nie może zwrócić narzędzi stolarskich.

Co zrobić, gdy dostarczono nam towar zgodnie z zamówieniem, lecz stwierdziliśmy, że materiały budowlane kupiliśmy pochopnie? Czy przysługuje nam prawo do zwrotu towaru? Kiedy można zwrócić zakupiony towar? Odpowiedź jest zwięzła i – niestety – brutalna. Przeważnie nie można zwrócić towaru! (z wyjątkami, o których mowa niżej). Polskie prawo nie nakłada na sprzedawców obowiązku przyjmowania zwrotów. Nie wyznaczono w tej kwestii żadnych ram czasowych. Nie ma terminów 14-, 7- czy nawet 5-dniowych. Dlaczego jednak przeświadczenie o możliwości zwrotu funkcjonuje w obiegowej świadomości? Być może wiąże się to ze wspomnieniem czasów minionych, w których podobne regulacje obowiązywały. Zobacz także: Jak zwrócić towar i jak zareklamować towar Prawo do zwrotu towaru zależy od dobrej woli sprzedającego Aktualne przepisy nie dają jednak kupującym złudzeń. Zwroty są możliwe, lecz zależą od dobrej woli sprzedawcy, którą jak zawsze warto uwiecznić na piśmie. Zobowiązanie sprzedawcy dotyczące prawa kupującego do dokonania zwrotu jest prawnie wiążące i może być egzekwowane. Sprzedawca może wyznaczyć dowolny termin zwrotu (okres ten możemy także negocjować). Ważna jest też treść regulaminu sprzedaży (jeśli takowy u konkretnego handlowca funkcjonuje). Zapisy zakomunikowanego klientom regulaminu sprzedaży dotyczące przyjmowania zwrotów są bowiem wiążące również dla sprzedawcy. A jeżeli zobowiązania do przyjęcia zwrotu nie było lub miało niewyraźną formę – szepniętego zdania: „Jakby co, przyjmie się z powrotem?”. Warto pamiętać, że treść ustnych zapewnień jest prawie zawsze przedmiotem nieporozumień pomiędzy stronami umowy. Zobowiązania te można egzekwować, ale pod warunkiem ich udowodnienia. Pomocne mogą być zeznania świadków, lecz pamiętajmy, że sądy dysponują prawem swobodnej oceny dowodów. W przypadku niepewnych obietnic sprzedawcy lub całkowitego braku takich zobowiązań warto rozważyć możliwość kompromisowego rozwiązania. Może sprzedawca nie przyjmie towaru z powrotem, ale zgodzi się na przykład na jego wymianę na inny albo udzieli nam solidnego rabatu na kolejne materiały. Czasem bywa to jedynym rozsądnym wyjściem z sytuacji. Kiedy zwrot towaru jest możliwy? Sprzedaż poza lokalem przedsiębiorcy. Wyjątek od zasady braku obowiązku przyjmowania zwrotów dotyczy zwłaszcza tak zwanej sprzedaży domokrążnej. Bardzo częsta jest praktyka sprzedawania w ten sposób stolarki okiennej i drzwiowej. Przedstawiciel firmy X puka do drzwi i proponuje nabycie „po bardzo preferencyjnej cenie” na przykład drzwi wejściowych wraz z ich natychmiastowym wymierzeniem, zamontowaniem i odebraniem starego, niepotrzebnego skrzydła. Wszystkie formalności są załatwiane od ręki poprzez wypełnienie podsuniętego przez sprzedawcę formularza. Niekiedy za jednym zamachem klient otrzymuje rozłożenie ceny na raty w jednym z popularnych systemów ratalnych. Część klientów konstatuje później, że podobny towar mogliby nabyć po znacznie niższej cenie w stacjonarnym sklepie. Warto wiedzieć, że od zawartej w ten sposób umowy sprzedaży można w ciągu dziesięciu dni odstąpić (licząc od dnia jej zawarcia). Jeżeli świadczenie konsumenta ma być spełnione z wykorzystaniem kredytu lub pożyczki udzielonych przez przedsiębiorcę albo gdy umowa przewidywała wykorzystanie kredytu udzielonego na podstawie porozumienia kredytodawcy z przedsiębiorcą, odstąpienie od umowy zawartej na odległość jest skuteczne także wobec umowy kredytu lub pożyczki zawartej przez konsumenta. Sprzedaż na odległość, czyli za pośrednictwem telefonu, faksu, poczty i Internetu. Konsument, który zawarł umowę na odległość, może od niej odstąpić bez podania przyczyn, składając stosowne oświadczenie na piśmie w terminie dziesięciu dni liczonym od dnia wydania zakupionej rzeczy. W obu sytuacjach wiążące prawnie odstąpienie od umowy wymaga od konsumenta jedynie wysłania w terminie dziesięciu dni pisemnego oświadczenia na adres przedsiębiorcy (sprzedawcy), któryzostał przez niego wskazany( na przykład na fakturze sprzedaży). W przypadku umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorcy sprzedawca powinien dostarczyć nam wzór oświadczenia. Zawierając umowę na odległość, jest obowiązany poinformować nas o prawie odstąpienia od umowy. Nieprzestrzeganie tych obowiązków powoduje przedłużenie terminu na rezygnację z kupna: przy sprzedaży poza lokalem przedsiębiorcy termin dziesięciodniowy liczy się dopiero od uzyskania przez konsumenta informacji o prawie do odstąpienia (nie może jednak przekroczyć trzech miesięcy od wykonania umowy, czyli wydania towaru); przy sprzedaży na odległość termin przedłuża się do trzech miesięcy. Jeżeli jednak konsument po rozpoczęciu biegu tego terminu otrzyma potwierdzenie swego prawa do odstąpienia, termin ulega skróceniu do dziesięciu dni od tej daty. Towaru nie trzeba wysyłać razem z oświadczeniem. W praktyce znane są zresztą przypadki, w których kartka z oświadczeniem o odstąpieniu od umowy włożona przez konsumenta do paczki z towarem nie została przez sprzedawcę znaleziona, a towar (w nie- świadomości odstąpienia od umowy) ponownie wysłano do klienta. Najbezpieczniej jest wysłać oświadczenie o odstąpieniu osobnym listem poleconym (najlepiej za zwrotnym potwierdzeniem odbioru). O zachowaniu dziesięciodniowego terminu decyduje data stempla pocztowego. W przypadku odstąpienia od umowy zwrot towaru powinien nastąpić niezwłocznie, najpóźniej jednak w terminie 14 dni. W takim samym terminie sprzedawca winien zwrócić nam wpłaconą gotówkę. W praktyce zwrot materiałów budowlanych zakupionych przez Internet nastręcza wiele problemów. Zgodnie z obowiązującymi przepisami opłatę za zwrotne przesłanie towaru do sprzedawcy powinien ponieść klient. Staje się to jednak przedmiotem licznych sporów między stronami umów. Należy pamiętać, że w razie zwrotu strony „zwracają sobie to, co wzajemnie świadczyły”. Towar zatem powinien znajdować się w stanie niepogorszonym. Niestety, rozumienie tego określenia jest bardzo różne. Wielu sprzedawców odmawia przyjęcia zwrotu towaru, którego opakowanie zostało choćby lekko naruszone. Niektórzy w ogóle odmawiają przyjęcia jakichkolwiek zwrotów, lekceważąc treść powszechnie obowiązujących przepisów. Sprawy sporne często znajdują finał w sądzie. Zwrot towaru to nie reklamacja Podstawą zwrotu towaru sprzedawcy jest zmiana decyzji klienta, nie zaś przyczyna tkwiąca w towarze.

Niestety czasami zdarza się, że zamówione produkty niespełnianą naszych oczekiwań i musimy je zwrócić. Aby ułatwić Ci ten proces, przygotowaliśmy praktyczny poradnik, w którym znajdziesz wszystkie potrzebne informacje dotyczące zwrotów z InPost. Zapraszamy do lektury! Zapraszam także do zapoznania się ze schematami wymiany palet w trzech różnych sytuacjach – przy załadunku, rozładunku oraz przy transporcie bez wymiany palet. Wszystkie trzy schematy można znaleźć na łamach „Poradnika Transportowego” – tutaj. Zastanawiasz się jak poradzić sobie z problemem palet? Oto 10 najczęstszych przypadków i 10 podpowiedzi, które mogą Ci pomóc opanować sytuację. Dostałeś zlecenie transportowe, miałeś mało czasu, przejrzałeś szybko dokumenty, no dobrze, tak naprawdę to pierwszą stronę, nie znalazłeś nic o paletach, więc po dostarczeniu towaru nikt nie zainteresował się kwitami paletowymi, a teraz klient domaga się rozliczenia palet… To jeden z najczęstszych błędów jakie popełniają przewoźnicy. Towar dostarczyłeś bez zarzutu, ale zleceniodawca domaga się rozliczenia palet, mimo, że przecież na zleceniu transportowym nie było słowa o wymianie palet. Czy jednak na pewno? Musisz pamiętać o jednym: zlecenie transportowe trzeba przeczytać do samego końca, nie tylko jego pierwszą stronę, ale także część szczegółową, bo właśnie tam często znajdują się informacje bardzo istotne dla prawidłowego wywiązania się z umowy, również odnośnie wymiany palet. Kiedy zatem klient domaga się rozliczenia palet może okazać, się, że będziesz stratny, bo nie doczytałeś warunków zlecenia transportowego. Ustaliłeś z klientem, że transport nie będzie obejmował wymiany palet, więc kierowca nie zadbał o pobranie kwitów paletowych i nie udokumentował obiegu palet. Wielu przewoźników uważa, że skoro umówiło się z klientem, że nie musi wymieniać palet, to może o nich zapomnieć. Nie jest to dobra praktyka, ponieważ po wykonaniu zlecenia zdarza się, że zleceniodawca i tak żąda dokumentów dotyczących palet. Rozwiązaniem jest każdorazowe pobieranie przez kierowcę kwitów paletowych dotyczących każdego transportu. W takim wypadku zleceniodawca nigdy Cię nie zaskoczy, a Ty będziesz miał spokojną głowę. Nie posiadasz kwitu paletowego ponieważ na załadunku lub rozładunku nikt go nie dał kierowcy… Takie sytuacje niestety się zdarzają. Warto ubezpieczyć się na taką ewentualność i zwyczajnie przygotować własny formularz, który kierowca może wręczyć załadowcy lub rozładowcy w celu potwierdzenia faktycznego przebiegu wymiany palet. Jeśli kierowca nie ma takiego formularza może dokonać spisu wydanych i pobranych palet na zwykłej kartce papieru. Ważne, aby były to informacje zapisane czytelnie i zostały potwierdzone przez załadowcę lub rozładowcę. Dostałeś zlecenie, które zawiera bardzo szczegółowe instrukcje dotyczące rozliczenia palet zakładające ewidencjonowanie palet na specjalnym kwicie paletowym. Powinieneś stosować się ściśle do zaleceń, szczególnie w kwestii dokumentacji. Może bowiem dojść do takiej sytuacji, gdy kierowca wymieni palety i potwierdzi to, ale nie zrobi tego na właściwym kwicie paletowym. Rozliczenie na takiej podstawie może nie być możliwe, pomimo wykonania zlecenia i zaewidencjonowania wymiany palet. Możesz zostać obciążony kosztem palet, mimo iż zwróciłeś je zgodnie z umową. Jak się okazuje czasem także forma dokumentu jest istotna. Widać to zwłaszcza w przypadku tych zleceń, gdzie nie dochodzi do wymiany palet przez przewoźnika, ale wymagany jest kwit DPL (Deutsche Paletten Logistik GmbH). Warto zatem przypilnować tej kwestii i posługiwać się odpowiednimi, ustalonymi w ramach umowy, dokumentami. Wymieniłeś palety na załadunku (potwierdziłeś wymianę kwitem paletowym) i dostarczyłeś towar na miejsce. Chcesz wymienić palety, ale okazuje się, że rozładowca nie wyda Ci palet, ponieważ nie ma ich na stanie. W takiej sytuacji w zasadzie można postąpić dwojako. Kierowca powinien zadbać o kwity paletowe, żeby potwierdzić, że rozładowca nie chciał wydać palet i możesz wymienić te palety w innym terminie. Innym wyjściem jest skontaktowanie się ze zleceniodawcą w celu uzyskania informacji o tym, jak postąpić w zaistniałym przypadku. Zleceniodawca może zaproponować np. pobranie kwitu paletowego od rozładowcy i dostarczenie go do siebie, a pobranie palet ze wskazanego przez siebie innego magazynu (zleceniodawca rozlicza się wtedy z rozładowcą we własnym zakresie, już poza przewoźnikiem). Jeszcze innym rozwiązaniem jest wcześniejsze zabezpieczenie się w umowie przed taką sytuacją. Zazwyczaj umowa przewiduje możliwość obciążenia przewoźnika za brak rozliczenia palet, brak natomiast zapisu otwierającego drogę do domagania się rekompensaty za palety jeśli przewoźnik wymieni palety na załadunku, a nie otrzyma palet z powrotem na rozładunku. Można próbować wynegocjować taki zapis, choć to bardzo trudne. Masz zlecenie, w którym palety można wymienić w określonym czasie, np. do 14 dni. Warto zwrócić uwagę na terminy, określone w warunkach zlecenia transportowego. Nie zawsze bowiem konieczna jest natychmiastowa wymiana palet. Można zatem zaplanować ją w innym terminie, realizując już inne zlecenie, a palety zabierając „przy okazji”. Termin wymiany palet w zleceniu jest zawity. Co to oznacza? Że jego przekroczenie uniemożliwia dokonanie zwrotu palet, czyli palety możesz oddać tylko do wyznaczonej daty. Na tę kwestię także warto zwrócić uwagę, ponieważ może okazać się, że spóźniłeś się z tą czynnością i zostaniesz obciążony kosztem palet pomimo tego, że mógłbyś je zwrócić. Nie wymieniałeś palet na rozładunku, jedynie je zostawiłeś. Rozładowca natomiast wpisał w kwit paletowy, że zostały zabrane z powrotem. W rezultacie, w momencie rozliczenia, zleceniodawca wystawia obciążenie za palety lub nakazuje ich zwrot. Zdarzają się sytuacje, że rozładowca przez pomyłkę, a czasem celowo wpisuje w kwit paletowy błędną informację o dokonaniu wymiany palet. Jeżeli kierowca nie sprawdzi dokumentów dotyczących palet narazi przewoźnika na stratę w postaci obciążenia za palety. Dlatego tak istotne jest aby poinstruować kierowców, że zawsze powinni sprawdzać kwity paletowe. Późniejsze udowodnienie, że kierowca nie zabrał palet pomimo takiego zapisu w dokumentach jest dość trudne i kosztuje sporo nerwów. Ustaliłeś z kontrahentem, że transport nie będzie obejmował wymiany palet, ale otrzymując zlecenie zauważasz, że w warunkach jest inaczej. W takiej sytuacji, a wbrew pozorom pojawia się ona dość często, koniecznie musisz jeszcze przed wykonaniem zlecenia postarać się o wykreślenie tego zapisu lub koniecznie w formie pisemnej, potwierdzić, że palety nie muszą być wymieniane mimo takiego wymagania w zleceniu transportowym. Chcesz wymienić na rozładunku palety, ale rozładowca twierdzi, że Twoje palety są uszkodzone lub nie spełniają jego wymagań, np. są zabrudzone, stare i ich nie wymieni. W zasadzie sytuację tę można rozpatrywać dwojako. Pierwszy przypadek będzie dotyczył sytuacji, gdy wymienisz palety na załadunku i oczekujesz zwrotu Twoich palet od rozładowcy. W takim wypadku, jeśli nie zabezpieczyłeś możliwości otrzymania rekompensaty od załadowcy w umowie (a taka możliwość choć istnieje jest bardzo rzadka, bo zlecenie transportowe chroni głównie interesy zlecającego), to raczej nie ma szans na odzyskanie kosztów palet. W takiej sytuacji można jedynie wliczać koszty ryzyka w cenę wykonania usługi. Druga możliwość dotyczy takiej sytuacji, gdy wymiana palet następuje tylko po rozładunku. I znowu są dwa scenariusze. Jeśli kierowca sprawdzi na załadunku jakość palet i informacja o ich wadach zostanie odnotowana, to w momencie wymiany palet na rozładunku, kiedy rozładowca wyda tylko taką ilość palet, która odpowiada „sprawnym” paletom, to odpowiedzialność, czyli koszt poniesie załadowca. Jeśli natomiast kierowca na załadunku nie dopilnuje kwestii palet, to przewoźnik przy rozliczeniu z załadowcą będzie musiał uzupełnić brakujące palety, których nie otrzymał przy wymianie, ze względu na ich stan techniczny. Załadowca uzna bowiem, że do uszkodzeń doszło w trakcie transportu. Dlatego warto uczulić kierowcę na kwestię palet i uprzedzić o konieczności sprawdzenia ich stanu przy załadunku. Pod tym linkiem dostępne są kryteria wymiany palet EPAL: Podsumowanie. Niewątpliwie palety często spędzają sen z powiek przewoźnikom. Problemem jest brak jasno zapisanych reguł działania. Nie ma praktycznie żadnych (może poza kolońskimi lub bońskimi regułami wymiany palet, ale dotyczą one rynku niemieckiego) przepisów odnośnie wymiany palet. Wynikają one z długoletnich zwyczajów i umów zawieranych pomiędzy konkretnymi kontrahentami. Warto jednak podjąć wysiłek nadzorowania procedur wymiany tych nośników. Stanowią one bowiem konkretną wartość i często obciążenia z nimi związane przekraczają kwotę frachtu. Źródło tekstu: Polecam także trochę historii: Skąd wzięły się w naszym życiu palety oraz wózki widłowe, a także kto i dlaczego stworzył palety „euro”? Zawsze warto sprawdzić, czy sklep ma regulamin zwrotu. Jeśli taki dokument istnieje, to sprzedawca nie może odmówić zwrotu, jeśli sklep ustalił konkretne warunki takiego zwrotu. Reasumując, sprzedawca ma prawo odmówić zwrotu towaru, o ile oczywiście klient chce dokonać zwrotu nie korzystając z prawa do reklamacji. fot. Adobe Stock Mrówki atakują zwykle wiosną. Nagle widzisz w domu szpaler czarnych owadów maszerujących prosto do twojej kuchni. Są na blatach szafek, na stołach, zwłaszcza gdy pozostaną tam resztki jedzenia. W ogrodzie czasem też stają się utrapieniem. Niszczą grządki czy drążąc korytarze powodują zapadanie się kostki brukowej. Pozbycie się mrówek z mieszkania okazuje się prawdziwym wyzwaniem. Co na mrówki? Istnieją środki chemiczne, ale lepiej przetestować domowe rozwiązania. Nie chcemy przecież mrówkom zaszkodzić, chcemy tylko, by opuściły nasze mieszkanie. Przede wszystkim nie można pozostawiać nawet najmniejszych resztek jedzenia. Wystarczy grudka cukru albo okruchy ciasta, żeby czarna armia rozpanoszyła się w kuchni. Domowe sposoby na mrówki w domu Jak pozbyć się mrówek z domu? Jak skutecznie je odstraszyć i sprawić, że nie będą już chciały wrócić do twojej kuchni? Wypróbuj te proste, ekologiczne metody: Proszek do pieczenia albo soda oczyszczona – wysyp proszek w miejscach najczęściej uczęszczanych przez mrówki. Woda z sokiem z cytryny – przygotuj roztwór w proporcjach jedna cytryna na szklankę wody i codziennie przecieraj nią szafki kuchenne lub spryskuj miejsca, w których owady się pojawiają. Woda z pieprzem lub z solą – szklankę wody zmieszaj z pięcioma płaskimi łyżeczkami przyprawy, przelej do butelki ze spryskiwaczem i rozpyl w newralgicznych miejscach. Świeże liście pomidora, czarnego orzecha lub czarnego bzu – rozłóż je na trasie, którą mrówki wchodzą do twojego domu, ten zapach je odstraszy. Spleśniała cytryna sprawdzi się w przypadku, gdy mrówki weszły do szafek. To szybki domowy sposób na mrówki! Skórka pomarańczy – zetrzyj ją na tarce i rozsyp tam, gdzie pojawiają się mrówki. Szmatka nasączona octem – przetrzyj nią miejsca, z których wychodzą mrówki, powinno je to skutecznie odstraszyć. Cynamon – kolejny zapach, którego mrówki nie lubią. Rozsyp go wokół miejsc, które sobie upodobały, na przykład wokół doniczek z kwiatami. Domowe sposoby na mrówki w ogrodzie Walcząc z mrówkami w ogrodzie, pamiętajmy, że robią w nim też wiele dobrego. Spulchniają glebę, zjadają niektóre szkodniki, roznoszą nasiona roślin, likwidują resztki zwierząt i roślin. Jeśli stają się utrapieniem, lepiej je odstraszać niż truć. Jak pobyć się mrówek z ogrodu? Ocet – jego intensywny zapach odstrasza mrówki, podobnie jak pomaga zwalczyć wiele szkodników. Roztwór soli – możesz go stosować na tarasie, ale na grządce lepiej nie, może zaszkodzić roślinom. Fusy z kawy – rozsypuj je na ulubionych trasach mrówek i przy wejściach do mrowisk. To sprawdzony domowy sposób na mrówki. Rośliny odstraszające mrówki – mrówki nie lubią piołunu, lawendy, mięty, tymianku, majeranku, czosnku, pietruszki i pomidorów. Posadź je na obrzeżach grządek, a na trasach, którymi mrówki wędrują, oraz wokół mrowiska układaj ich liście. Treść artykułu została pierwotnie opublikowana 26 marca 2008 roku. Czytaj więcej: Domowe sposoby na mszyce. Skuteczne i o szybkim działaniuMole spożywcze - skąd się biorą w twoim domu? Jak się ich skutecznie pozbyć? Dziurawe ubrania w szafie? To mogą być mole odzieżowe! Jak z nimi walczyć?

Ponad 350 placówek w całym kraju i tysiące produktów do budowy, remontu i wyposażenia zawsze na wyciągnięcie ręki. Sprawdź! Nasza strona korzysta z plików cookie Serwis korzysta z plików cookie oraz innych technologii śledzenia w celach prawidłowego funkcjonowania, wyświetlania spersonalizowanych treści i reklamy oraz analizy

Idą nieparzystą stroną ulicy naliczyłem aż cztery likwidacje sklepów. Z czego jeden przenosi się do centrum handlowego Klif, drugi zmienia lokal na jakiś na razie nie znany, a resztę likwidują i już. Przenosiny do Klifu do kolejny dowód na to jak trudno być "reprezentacyjną ulicą miasta" w erze centrów handlowych. Przy okazji przypomniałem sobie o nowości. Miałem ją opisać już dawno, ale jakoś się nie złożyło. Chodzi o sklep Mrówka, butik dziecięcy. Do momentu jego otwarcia branża dziecięca zajmowała dolny odcinek ulicy. Są tam dwa spore sklepy. Teraz mamy coś i w górnych partiach. Gdzieś rok temu działał niedaleko komis dziecięcy, ale wytrzymał ledwie kilka miesięcy, mimo marketingowych starań właścicieli. Miejmy nadzieję, że Mrówce lepiej się powiedzie. Od kolegów z dołu sklep ten odróżnia przestrzeń w ekspozycji towaru. Sklep nie jest taki zapchany a towar tak ściśnięty jak w sklepach na dole. Czasami lepiej pokazać mniej, ale wyraźniej. wGZo. 290 405 113 177 79 323 430 8 86

czy można zwrócić towar w mrówce