Zobacz 3 odpowiedzi na pytanie: Co zrobić by umrzeć? Szkoła - zapytaj eksperta (1814). Szkoła - zapytaj eksperta (1814)
Proponuję każdemu z Was nie jeść przez kilka dni na próbę .Inaczej się przeprowadza głodówkę, gdy masz świadomość, że za kilka dni otworzysz lodówkę i tam będzie coś do jedzenia, a inaczej, gdy umierasz z głodu i nie ma miejsca w pobliżu, w którym mógłbyś je zdobyć. Gdy tracisz energię, by znaleźć coś do jedzenia, w końcu nastaje moment, gdy zabraknie Ci sił, by walczyć z głodem i żyć. Śmierć głodowa jest bardziej powszechna niż myślimy i obejmuje zasięgiem cały świat. Podobno rocznie ok. 40 mln ludzi umiera z głodu, czyli znika jeden kraj wielkości Polski. Straszne. W zasadzie to moja babcia też umarła z głodu, bo po prostu nie chciała już żyć i przestała jeść... Anorektyczki umierają z głodu.. Najbardziej boli jednak, gdy dzieci umierają z głodu, a widzimy tyle marnującego się jedzenia w marketach. Smutne.
skinny butterfly. odpowiedział (a) 22.04.2012 o 16:56: Ale to są filmy. Napisałam że jak chce to znam więcej książek o tej tematyce. Zobacz 8 odpowiedzi na pytanie: Jakie znasz tytuły seriali i filmów o tematyce anoreksji i/lub bulimii?
Nasza podróż po Indiach miała jedną, bardzo poważną wadę – w końcu się skończyła. Po tych kilku tygodniach spędzonych w otoczeniu barw i zapachów przypraw ciężko nam wrócić do rzeczywistości. Staramy się ogarnąć szarą codzienność, na pewno też przemycimy do naszej kokoszkolandowej kuchni kilka ostrzejszych przepisów, rodem z Indii. Tymczasem jednak słów parę o naszej podróży. Indie to gigantyczny kraj, zróżnicowany pod kątem ukształtowania terenu, klimatu i przede wszystkim kuchni. Udało się nam przemierzyć kilka stanów Indii i poznać wiele hinduskich smaków. Wiemy jednak, że to jedynie kropla w morzu smaków i aromatów tego miejsca. Tym co jednak zobaczyliśmy i przeżyliśmy chętnie się podzielimy. Wiele osób przeżywa szok po przylocie do Indii. Kiedy dookoła rikszarze walczą z kierowcami taksówki o to, kto nas podwiezie na miejsce noclegu. Między sobą ustalają też cenę – ile można naciągnąć białego człowieka, który dopiero, co wylądował i jeszcze nie zna stawek. Aż w końcu większość przybyłych decyduje się na opcję prepaidową. Podróż około 3 km, na miejsce noclegu okazała się dużo bardziej fascynująca niż 11-godzinny lot. Nie ominęła nas kolizja z naszym udziałem (a właściwie z udziałem naszego taksówkarza, ale to my byliśmy w środku jego pojazdu, a na dachu nasze plecaki) i kilkukrotnym gubieniu drogi (brak znajomości własnego miasta przez taksówkarzy i rikszarzy miała okazać się później dla nas irytującą normą). Wszyscy turyści, których zaobserwowałam i po których od razu widać było, że podobnie jak my właśnie przeżywają swój „pierwszy raz w Indiach”, najpierw dokładnie pucują co chwilę swoje ręce żelem antybakteryjnym, potem dla pewności jeszcze mokrymi chusteczkami aż po łokcie. Tak dla bezpieczeństwa. Potem wyciągają nowe żele, spraye i inne wynalazki, które mają odpędzić komary – bo przecież wylądowaliśmy w Mumbaju, strefie malarycznej. To wszystko (trzeba się z pokorą przyznać) przeżyliśmy też my. I pewnie kierowalibyśmy się myślą „uwaga na bakterie, bo przesiedzimy wyjazd w toalecie”, gdyby nie … głód. Po zakwaterowaniu, prysznicu i szybkiej drzemce zrobiliśmy się tak głodni, że nie wystarczył nam zapas snickersów z Polski, trzeba było ruszyć na „polowanie”. W naszej okolicy nie było żadnego sklepu z jedzeniem, ani nawet straganu z bananami. Kiedy już dotarliśmy do pierwszego miejsca gdzie mogliśmy coś zjeść, byliśmy na skraju omamów wywołanych głodem. Dzięki temu w ogóle nie zwróciliśmy uwagi na brud w samoobsługowym lokalu, na narzędziach pracy „kucharzy” czy ich rękach. Nie przeszkadzało nam też to, że nie wiedzieliśmy co jemy, ani że tak naprawdę nie mamy gdzie tego zjeść, bo wszystkie stoliki barowe były zajęte przez tubylców. Zadowoleni z dobrnięcia do mety naszej podróży pokazaliśmy palcem na coś co wydawało się jadalne wzięliśmy jednorazowe talerze (wtedy myśleliśmy jeszcze, że to norma, dopiero później okazało się, że jednorazówki to rarytas) i siedliśmy na krawężniku pomiędzy skuterem, tuk tukiem, samochodem, dwoma bezdomnymi psami i kilkudziesięcioma parami wgapionych w nas, zaskoczonych hinduskich oczu. To wszystko dostrzegliśmy dopiero, kiedy nasze talerze były wyczyszczone do końca. Wcześniej liczyło się dla nas tylko to, że ten zupełnie nowy smak Indii jest po prostu genialny! Pikantna masala dosa i smażony na głębokim tłuszczu Chole bhature zupełnie przysłoniły nam rzeczywistość. I dobrze, dzięki temu na własnych żołądkach sprawdziliśmy, że można jeść tak jak hindusi (rękami), w tych miejscach co hindusi (na drodze) i nie wolno dać się zwariować europejskiej paranoi antybakteryjnej. Pierwszą potrawę wybraliśmy ze względu na spektakularny, w naszej opinii, sposób jej przyrządzania. Najpierw pan „oklepywał” kawałek ciasta, potem wrzucał je na gorący tłuszcz, parę razy obrócił długa łyżką, cały czas polewał gorącym olejem i już po kilku chwilach Chole bhature wylądował na naszym talerzu. Jak większość dań w Indiach smażony chleb jest dość tłusty, ale od razu stwierdziliśmy zgodnie, że stanowiłby idealną przekąskę np. do piwa. Głowę straciliśmy jednak dla innego indyjskiego przysmaku. Dosa to po prostu charakterystyczne dla południowej części Indii ciasto. Cieniutkie jak papier, przypomina trochę naszego naleśnika, ale wyrobione jest z fermentowanego ryżu i soczewicy. Kluczowy jest też moment smażenia na specjalnej płaskiej blasze. Dosa ma około 30 cm średnicy, podaje się ją zwiniętą w rulon, albo złożoną w trójkąt. Tego „naleśnika” można jeść niemal ze wszystkim, nam najbardziej smakowały wersje z ziemniakami i cebulą w curry – taka wersja przybiera właśnie nazwę masala dosa. Druga wersja, równie genialna podawana jest z marchewką. Jej nazwy nigdy nie udało się nam poznać, ale jak człowiek jest zdesperowany i bezgranicznie zakochany w jedzeniu to na migi może zamówić absolutnie wszystko. Dosę najczęściej podaje się ją z sosami, tzw. Czatnejami. Podstawowe są dwa. Jeden z nich jest bardzo ostry z dodatkiem papryki chilli (trzeba pamiętać, że Indie są największym producentem chilli na świecie, dlatego papryczki te są dodawane niemal do każdego dania), a drugi, zdecydowanie łagodniejszy na bazie mleczka kokosowego.
Jeśli muszę umrzeć chcę wiedzieć. If I must die I want to know. Jeśli nie pojedziemy, może umrzeć. If we don't go, she might die. Register to see more examples It's and it's. Display more examples. Translations in context of "umrzeć" in Polish-English from Reverso Context: chcę umrzeć, chcesz umrzeć, mogę umrzeć, możesz
Aby zmniejszyć uczucie głodu należy jeść regularnie 5 posiłków dzinnie o stałych porach. Pierwsze dni mogą być trudne, ale z czasem organzim się przyzwyczai i będzie odczuwał głód tylko w tych godzinach. Aby posiłki były obfite należy wybierać produkty niskokaloryczne, a więc z ograniczoną zawartością tłuszczu. Mieso i wędliny należy jeść drobiowe, pieczywo razowe, pełnoziarniste, a produkty nabiałowe zawierające mniej niż 2% tłuszczu. Znakomitym "zapychaczem" są warzywa. Jeśli są bez dodatków, sosów, dresingów to można je jeść bez ograniczeń - oczywiście w ramach tych 5-ciu posiłków, a nie między nimi. Regularne posiłki oraz węglowodany złożone - pełnoziarniste pieczywo, makarony, ryż, kasze, płatki owsiane powodują, że cukier we krwi utrzymuje się na stałym poziomie. A to jego spadek powoduje właśnie uczucie głodu.
umrzeć wskutek wycieńczenia, upływu krwi, doznanych obrażeń umrzeć z głodu, z upływu krwi, z wycieńczenia, z wyczerpania, z zimna; z godnością, z honorem umrzeć za ojczyznę, za jakąś sprawę, za wiarę
11 mln mieszkańców Etiopii i 2 mln mieszkańców Erytrei może wkrótce umrzeć z głodu - informuje katolicka agencja CAFOD, zajmująca się sprawami rozwoju w krajach trzeciego świata. W nękanych przez suszę państwach, w ciągu najbliższego miesiąca wyczerpią się wszystkie zapasy żywności. CAFOD, która jest oficjalną agencją Konferencji Biskupów Anglii i Walii, ostrzegła w swoim raporcie opublikowanym 18 lutego, że jeżeli oba afrykańskie państwa nie otrzymają szybko międzynarodowej pomocy, to grozi im katastrofa. Siggy Janssen z biura CAFOD prowadzonego w Etiopii wspólnie z jej irlandzkim odpowiednikiem, agencją Trocaire, powiedziała, że w ostatnim czasie niepokojąco zwiększyła się liczba chronicznie niedożywionych dzieci, które trafiają do specjalnej kliniki zdrowia w Addis Abebie. "Jeden z dwulatków, który trafił do ośrodka ważył 2 kg! Mój syn, który ma 18 miesięcy waży prawie 13 kg" powiedziała Janssen i dodała, że "niestety liczba dzieci, które potrzebują szybkiej i zdecydowanej pomocy ciągle rośnie". Ks. Abba Uqbagaber Woldeghiorghis, sekretarz generalny Episkopatu Erytrei ostrzegł, że klęska głodu, która jest coraz dotkliwiej odczuwalna przez wszystkich mieszkańców kraju, może się okazać gorsza w skutkach nawet od klęski z roku 1984. "Już jestem świadkiem strasznych scen, które widziałem 19 lat temu", powiedział duchowny. Podczas klęski suszy i głodu w 1984 r. ks. Uqbagaber zaangażowany był w rozdzielanie żywności na północy Etiopii. "Widziałem wtedy umierające na rękach swoich rodziców dzieci, które od tygodni nic nie jadły. Jestem przerażony tym, że dzisiaj, 19 lat po tamtych wydarzeniach, Erytrea ponownie stoi na krawędzi klęski", powiedział kapłan. W Erytrei, jednym z najbiedniejszych krajów Afryki liczącym 3,7 mln mieszkańców żyje ok. 740 tys. chrześcijan, wśród których przeważają wierni kościoła koptyjskiego. Od 1890 r. Erytrea była kolonią włoską, a w latach 1941-52 znajdowała się pod zarządem brytyjskim. W 1962 r. kraj ten wbrew woli większości mieszkańców został włączona do Etiopii jako prowincja autonomiczna. Wybuchła trwająca 30 lat wojna. W 1992 r. Erytrea uzyskała niepodległość. Jednak walki nie ustały i doprowadziły oba kraje do upadku społecznego i ekonomicznego. Etiopia liczy ponad 65 mln mieszkańców, z czego ponad 53 proc. stanowią chrześcijanie. W miastach żyje niespełna 15 proc. ludności. Przeciętna długość życia kobiet wynosi 46 lat a mężczyzn 44 lata. «« | « | 1 | » | »»
Zobacz 6 odpowiedzi na pytanie: Zginąć czy umrzeć? Systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z tej strony internetowej (web scraping), jak również eksploracja tekstu i danych (TDM) (w tym pobieranie i eksploracyjna analiza danych, indeksowanie stron internetowych, korzystanie z treści lub przeszukiwanie z pobieraniem baz danych), czy to przez roboty, web crawlers
polski arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński niemiecki Synonimy arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński ukraiński Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń wulgarnych. Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń potocznych. Tom, jeśli teraz nie wstanę, trzech młodzieńców może umrzeć z głodu. Hm, Tom, wenn ich jetzt nicht aufstehe, dann werden 3 junge Männer in diesem Haus verhungern. Nie pozwolę ci umrzeć z głodu. Also, ich will ja nicht, dass Sie verhungern. Możemy walczyć, umrzeć z głodu lub poddać się. Ona jest gonna umrzeć z głodu czekając, aż ja wejść. Sie wird verhungern, während sie darauf wartet, dass ich reinkomme. Stanęliśmy przed decyzją, czy opuścić barierę, czy zostać i umrzeć z głodu. Wir müssen bald entscheiden, ob wir den Zirkel verlassen oder dort verhungern. Tak, pozwólmy im umrzeć z głodu! Nawet gdyby przeżył to wszystko, mógłby oberwać kłodą drzewa, wpaść do szybu, umrzeć z głodu, zostać zamordowany lub popełnić w Wigilię samobójstwo. Und wenn er das alles überlebt hätte, hätte ihn ein Baum treffen können, er hätte herunterfallen, verhungern, ermordet werden oder an Weihnachten Selbstmord begehen können. Choćbyśmy mieli umrzeć z głodu, nigdy nie traćmy do siebie szacunku. Richtig. Selbst wenn wir verhungern sollten, dürfen wir nie den Respekt vor uns verlieren. Więc... jak nie umrzeć z głodu na pustyni? Warum kann man in der Wüste nicht verhungern? Mamy umrzeć z głodu, dysputując nad tym, co wypada robić ludziom? Sollen wir verhungern und darüber streiten, was wir als Menschen tun sollen? Wcześniej czy później będą musieli się poddać, lub umrzeć z głodu i wtedy ich dostaniemy. Früher oder später werden sie aufgeben oder verhungern. Umrzeć, walcząc za swoich... czy umrzeć z głodu? Würdest du lieber im Kampf für dein Zuhause sterben, oder verhungern? Clapham South Belvedere Hotel nie pozwoli Ci umrzeć z głodu, ponieważ w siostrzanym Clapham South Belvedere Hotel, znajdującym się przy tej samej ulicy, serwowane jest śniadanie; zapytaj przyjazną obsługę w recepcji o drogę. Sie werden aber in der Euro Lodge Clapham nicht verhungern, denn Sie erhalten ein Frühstück im Speisesaal seines naheliegenden Schwesternhotels, Clapham South Belvedere freundliche Empfangspersonal wird Ihnen gerne eine Wegbeschreibung geben. Nie pozwól Zomboy umrzeć z głodu! Nie pozwolę ci umrzeć z głodu. Nie pozwól mojej rodzinie umrzeć z głodu. Umrzeć z głodu, albo palnąć sobie w łeb? Nawet domowy szczur zebrane powiesić na linie, aby nie umrzeć z głodu. Auch inländische Ratte versammelt, um am Seil hängen, um nicht zu verhungern. Mamy schronienie i odpowiednią ilość jedzenie by nie umrzeć z głodu. Okay, wir haben Unterkunft und gerade genug kostbares Essen, um das Verhungern abzuwenden. Nie znaleziono wyników dla tego znaczenia. Wyniki: 67. Pasujących: 67. Czas odpowiedzi: 126 ms. Documents Rozwiązania dla firm Koniugacja Synonimy Korektor Informacje o nas i pomoc Wykaz słów: 1-300, 301-600, 601-900Wykaz zwrotów: 1-400, 401-800, 801-1200Wykaz wyrażeń: 1-400, 401-800, 801-1200
Zobacz 6 odpowiedzi na pytanie: Dlaczego człowiek musi umrzeć? Systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z tej strony internetowej (web scraping), jak również eksploracja tekstu i danych (TDM) (w tym pobieranie i eksploracyjna analiza danych, indeksowanie stron internetowych, korzystanie z treści lub przeszukiwanie z pobieraniem baz danych), czy to przez roboty, web crawlers
aga 17:00 Wcześniejsza odpowiedź: (...) 1. Kochasz swoich rodziców? Pewnie tak. To zastanów się, czy chciałabyś słuchać muzyki zespołu, którego nazwa byłaby skrótem słów obrażających Twoich rodziców. Zastanów się, czy zachwycałabyś sie zespołem np. gaga, gdyby wszyscy wiedzieli, że to skrót od "głupia aga, głupia aga". To zasadniczo nie jest kwestia grzechu czy jego braku, ale stosunku do Boga: szacunku wobec niego albo pozwalania na to, by Go obrażano... Bo jest sprawą co najmniej dwuznaczną, jeśli chrześcijanin - uczeń Chrystusa - zachwyca się produkcjami kultury, która pełna jest nienawiści do Boga... Nie chodzi o to, że jakaś piosenka podoba mi się dlatego, że jej wykonawcy nawiązują w jakiś sposób do satanizmu. Wręcz przeciwnie boli mnie to, że zespół który uważam za dobry przyczynia się do obrażania Boga. Jestem osobą która unika wszelkich piosenek satanistycznych i się im przeciwstwia. Zastanawia mnie jednak czy jest jakieś zło w tym, że słucham zespółów którzy swoją nazwą nawiązują w jakiś sposób do satanizmu. I jest mi o tyle trudniej, że Koścół się na takie rzeczy raczej nie wypowiada i nie ma jakichś dokumentów, któreby szczegółowo omawiały tę sprawę. Tym bardziej uważam że pytanie spowiednika również nie ma sensu, bo zapewne każdy powie co innego. Jeśli takie postępowanie byłoby grzechem to oczywiście bym go zaniechała, z tym że zaraz pojawiają się kolejne wątpliwości czy w takim razie powinnam definitywnie zaniechać słuchania zespołów które jakoś nawiązują do satanizmu czy to przez pojedyńcze piosenki czy np. wykorzystywanie pentagramów, bo z tego co dociekałam to byłaby to spora część zespołów, które słucham?? 2. Zwykle msza święta kończy się błogosławieństwem, czasem jest jednak tak, że jest jakieś nabożeństwo, litania czy procesja wtedy błogosławieństwa nie ma, czy w zwiazku z tym taka msza kończy się dopiero po tym nabożeństwie czy też po komunii św.? 3. Ktoś zamieścił na jednym z forów biblijny cytat, z którego ma wynikać że Chrześcijanie nie mogą wierzyć w duchy: Jak obłok się rozchodzi i znika, tak nie wraca ten, kto zstąpił do krainy umarłych. Nigdy już nie wróci do swego domu, a miejsce jego zamieszkania nie wie już nic o nim." Job. 7:9-10 BW A słyszałam, że podbno dusze z czyśćca mogą nawiedzać ludzi i prosić ich o modlitwę, jak więc to pogodzić? Czytałam że w Księdze Samuela, że Saul wywoływał ducha Samuela, ale czy był to prawdziwy duch Samuela, czy też mógłbyć to zły duch który się za niego podawał? 1. Jest tu pewien problem, który wymaga szerszego wyjaśnienia. Mianowicie problem tego, od którego momentu zaczyna się grzech....Kiedyś pewien znany i mądry ksiądz wyraził w telewizji radość, że biskupi tak zmienili przykazanie na temat zabaw w okresach pokuty, e stało się jasne. Dawniej obowiązywało przykazanie w którym była mowa o tym, że nie można brać udziału w zabawach hucznych. Teraz - ogólnie - w zabawach. Przyznam że nie podzielałem jego radości. Bo przez tą zmianę problem zrobił sie jeszcze bardziej zagmatwany. Dlaczego? Gdy trzeba rozstrzygnąć co jest zabawą huczną a co nią nie jest istnieje oczywiście pewien problem. Tylko ze kiedy przychodzi rozstrzygnąć co jest, a co nie jest zakazaną w tym czasie zabawą, problem jest jeszcze większy. Czy wolno chodzić na koncerty do filharmonii? Do kina? Czy można urządzić urodziny, podczas których nie ma tańców, ale jest wesoła rozmowa? W gruncie rzeczy ta zmiana narobiła jeszcze więcej zamieszania. Zwłaszcza osobom, które bardzo sie starają żyć w zgodzie z owym bywa z granicą tego, co jest grzechem a co nim nie jest, w innych sprawach. Dodajmy: grzechem lekkim, najmniejszym z możliwych. Przykład?Ot, sprowadzanie do polski szybkich motocykli. Wiadomo, że jeżdżąc 200km/h łatwo się zabić. Sprzedawca wie, że niektórzy użytkownicy tych motocykli będą jednak próbowali. Popełnia grzech? Albo inny przykład. Ktoś pracuje w zakładach, produkujących między innymi jakąś elektronikę do samolotów bojowych. Czy jest winny, że armia jakiegoś kraju korzystająca z tych samolotów postanowiła zaatakować sąsiada? Albo jeszcze inny: właściciel księgarni sprowadził do niej książki o Batmanie. Dzieciak po lekturze takiej książki zabił się, bo udawał Batmana i wyskoczył z okna.... We wszystkich trzech wypadkach mieliśmy do czynienia ze współudziałem w grzechu cudzym. Ale można podawać inne przykłady: siedząc godzinami przy komputerze zużywam sporo energii elektrycznej. Wiadomo, ze nie bierze się znikąd. Przyczyniam sie więc do zatruwania środowiska. Popełniam grzech? W sklepie biorę reklamówkę - jednorazówkę. Sporo lat będzie potem leżała na śmietniku, zanim się zupełnie rozłoży. Jestem trucicielem? Albo inna sprawa: jestem właścicielem zakładu produkującego biopaliwa. Od pewnego czasu mówi się, ze to między innymi biopaliwa przyczyniają się do wzrostu cen żywności w świecie. Wielu ludzi zapewne umrzeć z głodu. Jestem mordercą?Przykłady można mnożyć. Nie miałem czasu dla kolegi, a on poczuł sie osamotniony i opuszczony, bo byłem piątym kolegą, który nie miał czasu. Umarł sąsiad, a ja nie zwolniłem sie z pracy i nie poszedłem na pogrzeb. Głupio wypadło. Ale czy to grzech?Grzechem jest wszystko to, co jest złe. Czasem jednak to zło jest tak maleńkie, że tylko ktoś o wyjątkowo prawym sumieniu w ogóle widzi jakiś problem. Czasem zaś to, co robi konkretny człowiek samo z siebie byłoby drobiazgiem, ale dopiero czynione przez wielu urasta do rangi problemu. Czy można to traktować jako czyjś osobisty grzech?Zasadniczo nie. Ale problem istnieje i należałoby starać sie go jakoś rozwiązać. Tyle ze nie da sie tego często zrobić uczulając sumienie jednego czy drugiego człowieka. Trzeba rozwiązań systemowych. To, że nie kupię napoju w butelce plastikowej niewiele zmieni. Zmieniłby ustawowy zakaz albo nakaz zbierania tego rodzaju odpadów i ponownego ich wykorzystania...Podobnie jest w przypadku mody na satanizm. To że unikasz treści wprost satanistycznych, to bardzo dobrze. Zapewne trudno powiedzieć, że słuchając piosenek zespołów, które jakoś do satanizmu nawiązują, popełniasz jakiś poważny grzech. Ale nie chciej, żeby Ci ktoś napisał, ze wszystko jest w porządku. Nie jest w porządku. Bo satanizm - czyli stawianie stworzenia przed Bogiem, nie jest w porządku....Obrzędy komunii kończy tzw modlitwa po komunii. Potem powinny być już tylko obrzędy zakończenia, czyli błogosławieństwo. Jeśli ktoś nie chce zostawać na nabożeństwie może uznać, że po tej modlitwie Msza sie zakończyła...3. Kto był owym duchem Samuela oczywiście nie sposób powiedzieć. Prawdą jednak jest, ze Izraelici nie tyle nie wierzyli w możliwość wywołania ducha, ile stanowczo sie takiej praktyce sprzeciwiali. Podobnie jak my dziś nie twierdzimy, ze magia nie może być skuteczna (choć na pewno wiele tu oszustwa), ale że jest to niezgodne z pierwszym przykazaniem, nakazującym stawiać Boga na pierwszym miejscu...Co do fragmentu z Księgi Hioba... Zauważ przede wszystkim, że ten tekst brzmi dość poetycko. To nie wykład teologiczny, ale poetyckie stwierdzenie, że po śmierci człowiek nie może wrócić na ziemię. Wyciąganie z niego wniosków co do możliwości kontaktu z duszami czyśćcowymi jest więc mocno przesadzone. Ale na pewno nie powinno sie popadać w drugą skrajność i szukać takiego nadzwyczajnego kontaktu Jest jednak jeszcze coś ważniejszego. Otóż Stary Testament nie jest ostateczną wypowiedzią Boga. Także w kwestii zbawienia i życia wiecznego człowieka. Na przykład idea zmartwychwstania, tak ważna w Nowym Testamencie, w Starym jest ledwo zasygnalizowana, i to dopiero w ostatnich jego księgach (ostatnich w sensie czasu powstania, nie umieszczenia z zbiorze). Gdy uświadomić sobie, że owe księgi są przez część chrześcijan odrzucane (protestanci idąc za żydami nie uznali ich za natchnione) to problem jest jeszcze większy. Dla protestantów Stary Testament w ogóle nie zna idei zmartwychwstania...J.
QWnpL5K. 91 34 185 120 1 108 205 170 305
jak umrzeć z głodu zapytaj